Pamiętasz, kiedy w dzieciństwie w przypływie nagłej ochoty na coś słodkiego otwierałeś zamrażarkę i widziałeś w niej pudełko ulubionych lodów? (taki clickbait w realnym życiu). Na podniebieniu czułeś już ich chłodny, wspaniały smak. Dlatego szykując się na istną ucztę, wyciągnąłeś pudełko, trzymając w dłoni łyżkę, niczym król Artur swój miecz. Otwierałeś wieczko, a tam…KOPEREK! Uczucie rozczarowania, jakie towarzyszyło Ci w tamtej chwili, z pewnością pamiętasz do dziś. Powinieneś wiedzieć, że to samo spotyka także Twoich czytelników, kiedy stosujesz clickbait.
Co to jest clickbait?
Dosłowne znaczenie słowa clickbait jest połączeniem dwóch angielskich słów. Click, oznaczającego kliknięcie oraz bait- przynęta. Zlepek ten idealnie oddaje sens tego określenia. Clickbait to bowiem nic innego jak chwytliwe tytuł, który ma ściągnąć czytelników na stronę. Zachęcić ich do kliknięcia linku i tym samym wygenerowania ruchu. Dzięki temu strony stosujące clickbaity zarabiają na reklamach umieszczonych w serwisie, których stawka zależna jest często od liczby ich wyświetleń.
Czemu clickbait są złe?
Patrząc na powyższą definicję, mogłoby się wydawać, że clickbaity nie są niczym złym. W końcu przecież tytuły powinny zachęcać do przeczytania artykułu. Wzbudzać w czytelniku ciekawość. Tyle że w odróżnieniu od artykułów opatrzonych dobrym, ciekawym tytułem, który nawiązuje do jego treści, te clickbaitowe są pudełkiem po lodach z koperkiem w środku. Nie oferują nic z tego, co obiecały czytelnikowi lub wyłącznie znikomo nawiązują do treści tytułu. W związku z tym osoby wchodzące w taki artykuł, jedyne co czują po jego przeczytaniu to rozczarowanie oraz poczucie straty czasu.
Czemu nie należy stosować clickbaitów?
Z pewnością z łatwością możesz wymienić w swojej głowie przynajmniej kilka portali, które stosują na co dzień clickbaity. Nie zabraknie wśród nich tych czerpiących swoją nazwę od rasy psów czy rodzaju damskiego obuwia.
Z czym Ci się one kojarzą? Co myślisz kiedy, jakiś ich artykuł wyświetla Ci się na facebookowej tablicy? U mnie najczęściej nie budzą zaufania, gdyż już kiedyś się na nich zawiodłam. Obiecały mi przecież zdradzić sposób którejś z gwiazd na smukłą sylwetkę. A jedyne co dostałam, kiedy weszłam na ich stronę, to wyskakujące jak króliki z kapelusza reklamy na cały ekran i zlepek znikomych informacji, niezwiązanych z tytułem artykułu. Musiałam się wtedy obejść smakiem. Czułam się tak samo, jak podczas wychodzenia z kuchni po odkryciu, że pudełko po lodach kryję ten nieszczęsny koperek, ukryty w zamrażarce przez moją mamę!
Dlatego, jeśli nie chcesz być tak samo oceniany przez czytelników, nie stosuj clickbaitów, które są tylko pustym wabikiem, nienawiązującym do treści artykułu. Nie nadwyrężaj zaufania swoich czytelników, którzy postanowili odwiedzić Twoją stronę. Nie traktuj ich tylko jak kolejne liczby wyświetleń.
Pamiętaj, że to od nich zależy powodzenie Twojej firmy, bloga czy portalu. To oni stworzą opinie, na podstawie wszystkich elementów, za których sprawą stykają się z Twoją marką. Nie chcesz więc chyba kosztem reputacji oszusta śrubować super wyników wyświetleń, które będą tylko liczbą i niczym więcej.
W związku z tym twórz tytuły, ciekawe, ale nawiązujące do treści artykułu. A jeśli nie wiesz, jak to zrobić, odsyłam Cię do wpisu. Tytułem w czytelnika.